Wojskowe roje dronów z siecią 5G. “Znaczący wpływ na pola bitew”

Drony to przyszłość i za każdym razem, kiedy piszę te słowa, przypominam sobie o licznych programach i firmach, które zajmują się ich rozwojem. Mowa nie tylko o segmencie wojskowym, bo nawet ten konsumencki zyska wiele na bezzałogowych systemach lotniczych, ale z oczywistych względów to wojskowe roje dronów budzą nasze największe zainteresowanie. Tym razem o tej koncepcji rodem z filmów science-fiction poinformowały firmy Lockheed Martin oraz Verizon, które to wspólnymi siłami zweryfikowały wojskowe roje dronów z siecią 5G.
Triton MQ-4C

Triton MQ-4

Ogromny potencjał na polu bitwy, czyli wojskowe roje dronów z siecią 5G

W tym szczególnym przypadku mowa nie o dronach bojowych, które mogą bezpośrednio wyrządzić celom szkodę, a dronach obserwacyjnych, czyli tych wyposażonych w stosowne aparaty do misji wywiadowczych, obserwacyjnych i rozpoznawczych. Obie firmy w swoich ogłoszeniach stwierdziły, że były w stanie udostępniać i analizować dane przechwycone przez rój dronów w czasie rzeczywistym za pośrednictwem sieci bezprzewodowych piątej generacji. Tyczy się to zarówno prywatnej jak i publicznej infrastruktury 5G, co potwierdziły testy wykonane w maju i wrześniu, które jednoznacznie sugerują, że tego typu rozwiązania “mają znaczący wpływ na pola bitew”.

Czytaj też: Walka z największym wrogiem ludzkości zrzesza naukowców z USA, Chin i Rosji

Zademonstrowaliśmy, że technologia 5G może pomóc DoD w lepszym wykrywaniu i namierzaniu aktywów przeciwnika w środowisku wojskowym. Ta technologia wykryła i geolokalizowała sygnały RF o niskiej mocy, które przeciwnicy mogliby wykorzystać do komunikacji, wyczucia lub zagłuszeniaMyślę, że prawie każda gałąź służby lata dziś dronami i używa technologii takich jak ta, aby wykonać elektroniczne środki wsparcia i pomóc w identyfikacji potencjalnych celów w ich konkretnej domenie. Więc myślę, że ma to zastosowanie we wszystkich gałęziach służby, technologie, które zademonstrowaliśmy– powiedział Dan Rice, wiceprezes programów 5G.MIL w Lockheed.

Czytaj też: 7-tonowe naziemne roboty bojowe na poligonie. Mogą niszczyć nawet zaawansowane czołgi

Dan Rice postrzega sparowanie zwinnych dronów, łączności 5G i możliwości zwiadowczych jako coś z ogromnym potencjałem i słusznie, bo wiedza w wojnie to potęga, a wygrywa ten, kto ją ma i może dobrze wykorzystać. Zanim jednak owoc tych testów zostanie przekuty na rzeczywistość, firmy przeprowadzą jeszcze więcej testów. Bardziej złożone próby spodziewane są już w listopadzie.

Czytaj też: Amerykański niszczyciel okrętów w akcji. Wyjątkowa bomba przepołowiła cel

Podczas gdy poprzednie koncentrowały się na celach naziemnych, obecnym celem jest przejście do scenariusza powietrze-powietrze, a jako że na majowych testach tego podejścia byli obecni przedstawiciele armii, sił powietrznych i Pentagonu, tym razem zapewne również ich nie zabraknie.